Moja Mama Chrzestna potrafi docenić fajnych ludzi, a że bardzo polubiła pewną piękną, zamyśloną, czarnowłosą Czternastolatkę ze swojej rodziny, to zapragnęła dać temu wyraz wyjątkowym prezentem. Doceniając rękodzieło zwróciła się z tym tematem do mnie.
Niezmiernie mnie przy okazji uszczęśliwiła, bo uwielbiam szyć "pod Kogoś" :-)
Ciocia wybrała nerkę i kosmetyczkę. Dziś krótko o pierwszym prezencie.
Tkaninę w preferowanych kolorach wybrała Ciocia. Uwielbiam ten wzór i wiedziałam, że będzie doskonale pasował do sportowej saszetki dla nastolatki.
Dobrałam do niego dwukolorowy zamek, granatowy pasek i ślicznego różowego chwosta.
Całość usztywniłam kamelą z klejem, a do środka wszyłam wodoodporną, czarną podszewkę.
I już :-) Efekt poniżej. A kosmetyczkę pokażę następnym razem :-)
Dziś pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję, że zaglądacie, mimo długich (coraz dłuższych) przerw. Nie jestem w stanie przewidzieć ich częstotliwości, bo mimo że szyję, robię to zdecydowanie wolniej. Mój czas zajmuje inne, nieszyciowe zadanie, niezwykle dla mnie ważne.
Być może za jakiś czas podzielę się z Wami efektem. Tymczasem trzymajcie kciuki za nie i życzcie mi więcej czasu na szycie :-)
Basia