7 życzeń, 7 życzeń, 7.... Kocie etui na tablet.
Miały być sowy... będą koty ;-)
Muszę przyznać, że często zawieszam oko na "kocich" wzorach. Dzieje się tak za sprawą mojej Bratanicy Marysi, która od dawna już doświadcza tzw. "kocioszału" ;-)
To częsta przypadłość, zazwyczaj dziewczyńska, wśród 10-ciolatków.
I tak, przy kolejnej wizycie w Cottonhill moim oczom ukazał się ten niesamowity wzór. Natychmiast zyskał konkretne przeznaczenie. Wszak właśnie rozważałam, z czego uszyć etui na przyszły tablet Marysi :-)
Tkanina, moim zdaniem, idealna do tego celu. Jest dziewczyńska, ale już nie dziecinna. A koty od razu kojarzą mi się z Rademenesem z filmu "7 życzeń" :-D Kto pamięta?
Oczywiście koty muuusiałam połączyć z tukusem, ulubionym kolorem przyszłej Właścicielki.
Oto efekt :-)
Tkanina w koty to bawełna. Całość lekko usztywniłam. Na podszewkę wybrałam turkusową dzianinę t-shirtową. Jestem pewna, że tablet będzie często używany i narażony na zarysowanie. Uznałam więc, że miękka dzianina zadba o delikatną obudowę.
Z uwagi na bardzo prostą formę, całość postanowiłam urozmaicić detalami.
I tak pierwszy raz własnoręcznie przygotowałam i wszyłam wypustkę :-D
Nie miałam już czasu zamówić, więc wykorzystałam ćwiartkę turkusowej (a jakże!) bawełny, wycięłam (ze skosu) pasek, zaprasowałam i wsunęłam sznureczek. Przeszyłam używając stopki do zamków. Wyszło bardzo profesjonalnie ;-)
Z wszywaniem wypustki do etui nie poszło niestety już tak łatwo. Nie obyło się bez prucia i poprawek. Na szczęście jakoś poszło (jak przystało na 3:30 w nocy ;-)
Początkowo myślałam o zapięciu na rzep albo napy, ale ostatecznie wróciłam do sprawdzonego już sposobu. Użyłam turkusowego (zaskoczeni?) rzemienia i metalicznego guzika, który swiom kształtem przypomina mi trochę koci nosek ;-)
Etui, według relacji, spodobało się. Koleżanki z klasy (również w "kocioszale") cmokały ;-)
A to najlepsza recenzja, prawda ;-)?
Wracając do zapowiadanych sówek. Będą. Podobnie jak całe mnóstwo innych uszytków. Będzie trochę tiulu, księżniczek, kolorowych dzianin, może w końcu kolorowe łatki :-)
Chyba, że wyprą je prezenty. Bo dzień dziecka tuż tuż ;-)
Pozdrawiam Was serdecznie z już nie upalnego Wrocławia.
Basia
Muszę przyznać, że często zawieszam oko na "kocich" wzorach. Dzieje się tak za sprawą mojej Bratanicy Marysi, która od dawna już doświadcza tzw. "kocioszału" ;-)
To częsta przypadłość, zazwyczaj dziewczyńska, wśród 10-ciolatków.
I tak, przy kolejnej wizycie w Cottonhill moim oczom ukazał się ten niesamowity wzór. Natychmiast zyskał konkretne przeznaczenie. Wszak właśnie rozważałam, z czego uszyć etui na przyszły tablet Marysi :-)
Tkanina, moim zdaniem, idealna do tego celu. Jest dziewczyńska, ale już nie dziecinna. A koty od razu kojarzą mi się z Rademenesem z filmu "7 życzeń" :-D Kto pamięta?
Oczywiście koty muuusiałam połączyć z tukusem, ulubionym kolorem przyszłej Właścicielki.
Oto efekt :-)
Tkanina w koty to bawełna. Całość lekko usztywniłam. Na podszewkę wybrałam turkusową dzianinę t-shirtową. Jestem pewna, że tablet będzie często używany i narażony na zarysowanie. Uznałam więc, że miękka dzianina zadba o delikatną obudowę.
Z uwagi na bardzo prostą formę, całość postanowiłam urozmaicić detalami.
I tak pierwszy raz własnoręcznie przygotowałam i wszyłam wypustkę :-D
Nie miałam już czasu zamówić, więc wykorzystałam ćwiartkę turkusowej (a jakże!) bawełny, wycięłam (ze skosu) pasek, zaprasowałam i wsunęłam sznureczek. Przeszyłam używając stopki do zamków. Wyszło bardzo profesjonalnie ;-)
Z wszywaniem wypustki do etui nie poszło niestety już tak łatwo. Nie obyło się bez prucia i poprawek. Na szczęście jakoś poszło (jak przystało na 3:30 w nocy ;-)
Początkowo myślałam o zapięciu na rzep albo napy, ale ostatecznie wróciłam do sprawdzonego już sposobu. Użyłam turkusowego (zaskoczeni?) rzemienia i metalicznego guzika, który swiom kształtem przypomina mi trochę koci nosek ;-)
Etui, według relacji, spodobało się. Koleżanki z klasy (również w "kocioszale") cmokały ;-)
A to najlepsza recenzja, prawda ;-)?
Wracając do zapowiadanych sówek. Będą. Podobnie jak całe mnóstwo innych uszytków. Będzie trochę tiulu, księżniczek, kolorowych dzianin, może w końcu kolorowe łatki :-)
Chyba, że wyprą je prezenty. Bo dzień dziecka tuż tuż ;-)
Pozdrawiam Was serdecznie z już nie upalnego Wrocławia.
Basia
Piekne,ma Pani jeszcze ten material?
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie :-D Owszem mam :-)
UsuńNiesamowite, to kiedy Ty śpisz? Materiał super, wykonanie też. Ja ostatnio kupiłam materiał w sówki, jest tak piękny że aż żal mi go pociąć.Sówki w delikatnym turkusie.
OdpowiedzUsuńKwestię spania może przemilczę ;-) Szczególnie, że ostatnio wędrują mi po domu w nocy Krasnoludki (niestety nie sprzątają). Też tak mam z wieloma tkaninami :-) Każdy kolejny pomysł nie jest godzień ;-) Ręka drży z nożem ;-)
UsuńFajna ta tkanina w tęczowe koty. Etui świetne.Nie dziwi mnie, że spodobało się Marysi i jej koleżankom.
OdpowiedzUsuńDziękuję Wiolu :-) Etui jest dość proste w formie, ale wszyswanie wypustki wydawało mi się łatwiejsze. Taka mała lekcja pokory ;-) Tkanina jest jeszcze ładniejsza na żywo i niestety trudna do sfotografowania.
UsuńSuper wyszło z tą wypustką :) Te koty po prostu hipnotyzują :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kamila
Dziękuję serdecznie Kamila :-) Jak napisałam już Wioli, po rundzie z wypustką nabrałam pokory ;-) Wymaga wprawy, szczególnie w narożnikach i przy grubych warstwach. A koty... właśnie dlatego Rademenes ;-)
UsuńŚliczne etui. NIe wiem, jak wyglądałyby sowy ale koty są rewelacyjne. A co do filmu, to pamiętam go doskonale i za każdym razem kiedy puszczają powtórki oglądam ponownie :)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie :-) Tkanina sama w sobie jest świetna, pozostało tylko ją uzupełnić formą ;-) A film też mi się zdarza czasem oglądać. Uwielbiam serialową mamę Darka z jej zachrypniętym głosem :-)
UsuńFilm pamiętam:) Cudownie piękny ten wzór. Etui profesjonalnie śliczne. Dorosłych zachwyca a co dopiero dzieci:)
OdpowiedzUsuńSerdeczne dzięki :-) Wbrew pozorom wcale nie łatwo szyć dla dzieci to, co im się spodoba :-) Czasem wydaje mi się, że będzie wow, a tu lipa. Na szczęście nie tym razem.
Usuń