Walentynkowe Poduchy. Każda inna, a jednak takie same ;-)
Jak już pisałam, rok zaczęłam od "pięknego szycia".
Krótko mówiąc wzięłam udział w akcji szycia poduszek walentynek dla dzieciaków z domów dziecka. Historia wzruszająca, a przede wszystkim przywracająca wiarę w ludzi.
Jedna z Rękodzielniczek Wolontariuszek - Ania Krućko w ślad za akcją "Szlachetna Paczka" zorganizowała akcję "Przytul mnie - Walentynka dla dziecka z domu dziecka".
Rzecz dzieje się na FB***. Ania utworzyła dedykowaną grupę i rozpuściła sieciowe wici.
W ciągu kilkunastu godzin grupa zgromadziła ponad 100 osób chętnych działać tu i teraz!
W ciągu doby liczba osób podwoiła się, a w kilka dni rozrosła o kolejne upominki (wyplatane, wypiekane, szydełkowe) i kolejne domy dziecka!
Domów, jeśli się nie mylę, miało być 5, poduszek 200, a wiecie ile będzie?
Domów dziecka - 21 z różnych regionów Polski!!!
Obdarowanych dzieciaków ponad 750!!!
Poduchy, plecione i piernikowe serducha, szydełkowe sówki i inne drobiazgi ponad 3000!!!
Liczba osób w grupie (tylko szyjącej) prawie 700!!!
Najpiękniejsze jest to, że te dzieciaki to w dużej części nastolatki!
Na pewno wiecie, że małym dzieciom łatwiej znaleźć rodzinę. Niestety Starszaki nie mają już tyle szczęścia. Najczęściej zostają w DD do pełnoletności, a nawet dłużej. I to właśnie w tym szczególnym dla nich okresie tak bardzo ważne jest, aby widzieli siłę dobra. Tak ważne jest, aby każdy z tych nastolatków wiedział, że na świecie jest ktoś, komu na nim zależy!
I że w życiu istnieją wartości wyższe... Gdybym mogła obszyłabym wszystkie najstarsze roczniki...
Wiem... ckliwie się zrobiło... ale to dla mnie ważne i chcę o tym przy tej okazji napisać :-)
No dobra! A oto moje poduszki. Trochę w nich patchworku, trochę aplikacji, trochę malowania na tkaninie. Króluje oczywiście bawełna, ale nie zabrakło dresówki oraz tkanin przytulaśnych :-)
Każda inna, dopasowana do przyszłego właściciela. A jednak taka sama, bo łączy je wspólny finał historii dzieciaków i moje serce włożone w każdy skrawek.
I choć można było zobaczyć je już na facebooku, to tutaj dodam nieco szczegółów.
"Taaaka Ryba!"
Dla Michała (19 lat). Pierwsza informacja na temat zainteresowań - wędkarz. Mój tato lubi wędkować, więc szybko wpadł mi do głowy pomysł. Jednak za kilka dni aktualizacja - amator fotografii. No i masz! Projekt do poprawki i... udało się :-)
Panel malowałam farbami do tkanin na bawełnie. Ilustracja jest mojego pomysłu, choć w przypadku samego aparatu posiłkowałam się nieco grafikami z netu. Ramka to szalony zestaw resztek trójkątów i grafitowy solid. Na plecki wykorzystałam super przyjemną czarną tkaninę szlafrokową.
"Stylistka dobrych nastrojów"
Dla Milenki (19 lat). Oczywiście z przesłaniem. Milenka uczęszcza do szkoły fryzjerskiej. Nie wiem czy z wyboru, czy z konieczności, ale chciałam pokazać jej, że jeżeli odnajdzie w tym pasję, to zamiast "Panią z nożyczkami" będzie kimś więcej dla swoich klientek. Wykorzystałam ponadczasowe grochy, walentynkowe serduszka, wszystkie cztery stylizacje paryżanek i... nożyczki z motywem przewodnim. Dla tego fragmentu kupiłam całą ćwiartkę ;-) Tył również miśkowo-przytulaśny. I tym razem użyłam flizeliny dwustronnie klejącej ;-)
"Frick"
Dla Krzyśka (19 lat). Niestety o upodobaniach dowiedziałam się, gdy praca już była w toku (samochody, kolor niebieski). Bałam się, że jak zacznę kombinować, to nie zdążę. Tak już mam, że musi mi wszystko grać w projekcie. Udało mi się jednak wkomponować mały, nieco oldschoolowy, samochodowy akcent ;-) No i przydała się owa ćwiartka kupiona dla nożyczek. Tył... oczywiście miśkowo-szlafrokowy. Miało być frickowo i trochę nonszalancko. I z przesłaniem... w tle :-D
Tu użyłam flizeliny tylko we fragmentach. Mam nadzieję, że niteczki postrzępią się zgodnie z planem ;-)
"Indianka"
Dla Moniczki (15 lat). Tą poduchę również zaczęłam bez informacji. Na szczęście intuicja nie zawiodła mnie odnośnie kolorów (niebieski i czarny).
Tu użyłam bawełnianej dresówki. Tkaniny bazowe (szara i w łapacze) to dresówka tzw. drapana z elastanem. Jest gruba i "mięsista" i chyba właśnie to spowodowało, że poduszka wyszła niezwykle przyjemna w dotyku. Jednocześnie miękka i elastyczna. Aplikacje wycięłam z dresówki pętelkowej i t-shirtówki. A naszywanie napisu poszło znacznie łatwiej niż się spodziewałam. Bez wspomagaczy ;-)
Na koniec napisałam Moniczce, że nie o Indiankę mi chodzi... a o łapacze. Życzę jej,aby wyłapywały wszystkie złe sny, a przepuszczały tylko piękne marzenia senne :-)
"Goool"
Dla Oskarka (6 lat). Fan Messiego... Moja wiedza na ten temat sprowadzała się do zapytania męża: To o tego piłkarza chodzi?
Tak. W wyniku konsultacji ze ślubnym i "wujkiem google" doszłam do wniosku, że portret mistrza jest poza moim zasięgiem. Za to barwom klubowym spokojnie dam radę.
Przyjrzałam się herbowi FC Barcelony, odkopałam zestaw piłkarskich szmatek kupionych w pewnym dawnym celu i... tadam!
Granat i bordo to barwy klubowe. Czerwień i żółty to barwy Katalonii. Ilość pasków i ich układ odwzorowany z herbu. Imię Oskara malowane farbami do tkanin. Tył to mięciutki granatowy Minky :-)
Dodam zbliżenie, bo pobawiłam się też pikowaniem :-)
"Słoń"
A to jest słonik Tulitulinek. Nie ma jeszcze przyjaciółki. Czekał dłuuugo częściowo skrojony. Już wiem na co :-) Słonik miał być nadprogramowo dedykowany akcji "Słonie na balkonie". Niestety nie zdążyłam. Ale jak widać jego przeznaczenie było inne. Mam nadzieję, że jeżeli w międzyczasie w DD pojawi się jakaś mała dziewczynka (wolałabym, żeby już nikt się tam nie pojawiał, ale...) to i Ona nie zostanie bez walentynki :-) Tulitulinek na pewno trafi we właściwe rączki.
Długo? Cóż... dziękuję, że dotarliście do końca :-)
Wracam do szycia. Tym razem coś dla dorosłych...
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę... oby do wiosny ;-)
Basia
smile
***A propos Facebooka... w końcu się "ugięłam" i założym konto. Nawet dwa ;-)
Znajdziecie mnie pod TYM linkiem lub poprzez klik w banerek na stronie głównej.
Zapraszam do polubienia, tym bardziej, że z różnych powodów wrzucam tam prace, których tu jeszcze nie było. Szyciowe, ubraniowe, biżuteria i inne.
Szczegóły realizacyjne.
Bawełny drukowane... przeróżne. Jeżeli ktoś chciałby znać pochodzenie podam na życzenie :-)
Dresówka (łapacze, tipi, szara melanż, pozostałe) , msiek / tkanina szlafrokowa (świetna!), kulka silikownowa - z dresowka.pl.
Farby do tkanin - sklep dla plastyków we Wrocławiu.
Krótko mówiąc wzięłam udział w akcji szycia poduszek walentynek dla dzieciaków z domów dziecka. Historia wzruszająca, a przede wszystkim przywracająca wiarę w ludzi.
Jedna z Rękodzielniczek Wolontariuszek - Ania Krućko w ślad za akcją "Szlachetna Paczka" zorganizowała akcję "Przytul mnie - Walentynka dla dziecka z domu dziecka".
Rzecz dzieje się na FB***. Ania utworzyła dedykowaną grupę i rozpuściła sieciowe wici.
W ciągu kilkunastu godzin grupa zgromadziła ponad 100 osób chętnych działać tu i teraz!
W ciągu doby liczba osób podwoiła się, a w kilka dni rozrosła o kolejne upominki (wyplatane, wypiekane, szydełkowe) i kolejne domy dziecka!
Domów, jeśli się nie mylę, miało być 5, poduszek 200, a wiecie ile będzie?
Domów dziecka - 21 z różnych regionów Polski!!!
Obdarowanych dzieciaków ponad 750!!!
Poduchy, plecione i piernikowe serducha, szydełkowe sówki i inne drobiazgi ponad 3000!!!
Liczba osób w grupie (tylko szyjącej) prawie 700!!!
Najpiękniejsze jest to, że te dzieciaki to w dużej części nastolatki!
Na pewno wiecie, że małym dzieciom łatwiej znaleźć rodzinę. Niestety Starszaki nie mają już tyle szczęścia. Najczęściej zostają w DD do pełnoletności, a nawet dłużej. I to właśnie w tym szczególnym dla nich okresie tak bardzo ważne jest, aby widzieli siłę dobra. Tak ważne jest, aby każdy z tych nastolatków wiedział, że na świecie jest ktoś, komu na nim zależy!
I że w życiu istnieją wartości wyższe... Gdybym mogła obszyłabym wszystkie najstarsze roczniki...
Wiem... ckliwie się zrobiło... ale to dla mnie ważne i chcę o tym przy tej okazji napisać :-)
No dobra! A oto moje poduszki. Trochę w nich patchworku, trochę aplikacji, trochę malowania na tkaninie. Króluje oczywiście bawełna, ale nie zabrakło dresówki oraz tkanin przytulaśnych :-)
Każda inna, dopasowana do przyszłego właściciela. A jednak taka sama, bo łączy je wspólny finał historii dzieciaków i moje serce włożone w każdy skrawek.
I choć można było zobaczyć je już na facebooku, to tutaj dodam nieco szczegółów.
"Taaaka Ryba!"
Dla Michała (19 lat). Pierwsza informacja na temat zainteresowań - wędkarz. Mój tato lubi wędkować, więc szybko wpadł mi do głowy pomysł. Jednak za kilka dni aktualizacja - amator fotografii. No i masz! Projekt do poprawki i... udało się :-)
Panel malowałam farbami do tkanin na bawełnie. Ilustracja jest mojego pomysłu, choć w przypadku samego aparatu posiłkowałam się nieco grafikami z netu. Ramka to szalony zestaw resztek trójkątów i grafitowy solid. Na plecki wykorzystałam super przyjemną czarną tkaninę szlafrokową.
"Stylistka dobrych nastrojów"
Dla Milenki (19 lat). Oczywiście z przesłaniem. Milenka uczęszcza do szkoły fryzjerskiej. Nie wiem czy z wyboru, czy z konieczności, ale chciałam pokazać jej, że jeżeli odnajdzie w tym pasję, to zamiast "Panią z nożyczkami" będzie kimś więcej dla swoich klientek. Wykorzystałam ponadczasowe grochy, walentynkowe serduszka, wszystkie cztery stylizacje paryżanek i... nożyczki z motywem przewodnim. Dla tego fragmentu kupiłam całą ćwiartkę ;-) Tył również miśkowo-przytulaśny. I tym razem użyłam flizeliny dwustronnie klejącej ;-)
"Frick"
Dla Krzyśka (19 lat). Niestety o upodobaniach dowiedziałam się, gdy praca już była w toku (samochody, kolor niebieski). Bałam się, że jak zacznę kombinować, to nie zdążę. Tak już mam, że musi mi wszystko grać w projekcie. Udało mi się jednak wkomponować mały, nieco oldschoolowy, samochodowy akcent ;-) No i przydała się owa ćwiartka kupiona dla nożyczek. Tył... oczywiście miśkowo-szlafrokowy. Miało być frickowo i trochę nonszalancko. I z przesłaniem... w tle :-D
Tu użyłam flizeliny tylko we fragmentach. Mam nadzieję, że niteczki postrzępią się zgodnie z planem ;-)
"Indianka"
Dla Moniczki (15 lat). Tą poduchę również zaczęłam bez informacji. Na szczęście intuicja nie zawiodła mnie odnośnie kolorów (niebieski i czarny).
Tu użyłam bawełnianej dresówki. Tkaniny bazowe (szara i w łapacze) to dresówka tzw. drapana z elastanem. Jest gruba i "mięsista" i chyba właśnie to spowodowało, że poduszka wyszła niezwykle przyjemna w dotyku. Jednocześnie miękka i elastyczna. Aplikacje wycięłam z dresówki pętelkowej i t-shirtówki. A naszywanie napisu poszło znacznie łatwiej niż się spodziewałam. Bez wspomagaczy ;-)
Na koniec napisałam Moniczce, że nie o Indiankę mi chodzi... a o łapacze. Życzę jej,aby wyłapywały wszystkie złe sny, a przepuszczały tylko piękne marzenia senne :-)
"Goool"
Dla Oskarka (6 lat). Fan Messiego... Moja wiedza na ten temat sprowadzała się do zapytania męża: To o tego piłkarza chodzi?
Tak. W wyniku konsultacji ze ślubnym i "wujkiem google" doszłam do wniosku, że portret mistrza jest poza moim zasięgiem. Za to barwom klubowym spokojnie dam radę.
Przyjrzałam się herbowi FC Barcelony, odkopałam zestaw piłkarskich szmatek kupionych w pewnym dawnym celu i... tadam!
Granat i bordo to barwy klubowe. Czerwień i żółty to barwy Katalonii. Ilość pasków i ich układ odwzorowany z herbu. Imię Oskara malowane farbami do tkanin. Tył to mięciutki granatowy Minky :-)
Dodam zbliżenie, bo pobawiłam się też pikowaniem :-)
"Słoń"
A to jest słonik Tulitulinek. Nie ma jeszcze przyjaciółki. Czekał dłuuugo częściowo skrojony. Już wiem na co :-) Słonik miał być nadprogramowo dedykowany akcji "Słonie na balkonie". Niestety nie zdążyłam. Ale jak widać jego przeznaczenie było inne. Mam nadzieję, że jeżeli w międzyczasie w DD pojawi się jakaś mała dziewczynka (wolałabym, żeby już nikt się tam nie pojawiał, ale...) to i Ona nie zostanie bez walentynki :-) Tulitulinek na pewno trafi we właściwe rączki.
Długo? Cóż... dziękuję, że dotarliście do końca :-)
Wracam do szycia. Tym razem coś dla dorosłych...
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę... oby do wiosny ;-)
Basia
smile
***A propos Facebooka... w końcu się "ugięłam" i założym konto. Nawet dwa ;-)
Znajdziecie mnie pod TYM linkiem lub poprzez klik w banerek na stronie głównej.
Zapraszam do polubienia, tym bardziej, że z różnych powodów wrzucam tam prace, których tu jeszcze nie było. Szyciowe, ubraniowe, biżuteria i inne.
Szczegóły realizacyjne.
Bawełny drukowane... przeróżne. Jeżeli ktoś chciałby znać pochodzenie podam na życzenie :-)
Dresówka (łapacze, tipi, szara melanż, pozostałe) , msiek / tkanina szlafrokowa (świetna!), kulka silikownowa - z dresowka.pl.
Farby do tkanin - sklep dla plastyków we Wrocławiu.
Basiu, wszystkie są mega śliczniaste - po prostu włożyłaś w nie serce :-)
OdpowiedzUsuńOdkrywasz też przed nami coraz więcej talentów...
I zastanawiam się, czy Ty w ogóle śpisz?
Dziękuję Iwonko :-) A czy to talenty...? Na pewno dawno nie używane umiejętności ;-) Czas pokaże, co się z nich rozwinie.
UsuńI tak... śpię... trochę... choć strrrrasznie mi szkoda na to czasu ;-)
Basiu, piękne, już dawałam wyraz swego podziwu :) ale piszę jeszcze raz. Podoba mi się stosowanie różnych technik, Pomysłowy Dobromir z Ciebie :) A pikowanie od linijki, bardzo lubię zmieniać kolory nici :)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dziękuję Gosiu :-) Ta różnorodność technik to... cała ja. Kiedyś ta moja "różnorodność" we wszystkim (to lubienie wielu odmiennych rzeczy) przeszkadzała mi. Postrzegałam ją jako brak stylu. A dziś dobrze mi z tym Zrozumiałam, że to moja wartość :-D
UsuńBasiu, szóstka z plusem. Jestem zachwycona Twoją pomysłowością.
OdpowiedzUsuńDziękuję Wandziu :-) Cieszę się niezmiernie i jak wiesz, odbijam piłęczkę z uznaniem również dla Twojej pomysłowości :-)
UsuńI teraz właśnie się posypałam, bo ja tu pitu pitu że nie mam siły i że pod górkę, a tu TAAAAKIE rzeczy się dzieją... aż mi się nogi ugięły. Pomysły miałaś wspaniałe! Wykonanie jeszcze lepsze! :) No nic tylko schylić własną głowę i posypać popiołem....
OdpowiedzUsuńTo co, mówisz że ogarnięcie fb nie takie straszne? To może i ja nieśmiało dołączę, choć opierałam się dzielnie jak tylko mogłam. Ale skoro TAKA motywacja, to może jednak warto się poddać? :))))
Uściski wprost w Twoje dobre serducho!!
Co miałam napisać, to napisałam ;-)
UsuńDziękuję Kasiu :-D
A przed FB też opierałam się kilka lat... jednak "uległam" z duchem czasu. Choć nie bezinteresowanie ;-) Ściskam mocno również :-)
Basiu, rewelacyjne poduszki wymyśliłaś i uszyłaś. <3
OdpowiedzUsuńDzięki Asia :-D Serdecznie :-)
UsuńCudnej urody Twoje poduszki. Widać w nich Twoje wielkie zaangażowanie i wielkie serce. Głębokie ukłony.
OdpowiedzUsuńOj tam od razu ukłony Wiolu ;-) Dziękuję bardzo i tym bardziej się cieszę :-)
UsuńBardzo mi się podobają. Fantastyczne jest to, że oprócz idealnego wykonania (jak zwykle u Ciebie zresztą) włożyłaś wiele serca w zaprojektowanie wzorów dopasowanych do indywidualnych upodobań odbiorcy. A to bardzo ważne. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :-) I fakt, jakoś tak mam, że najwięcej czasu zajmuje mi "projektowanie" i dużą wagę przykładam do dopasowania do przyszłego właściciela :-) Kombinowałam ponad 3 tygodnie a szycie to już jakieś 1,5
UsuńBasiu jesteś niezatapialna! Pomimo tych wszystkich latających wokoło mikrobów zdołałaś stworzyć tyle pełnych wspaniałej energii prezentów. Fantastyczne poduchy słoń!
OdpowiedzUsuńDzięki Maja :-) I fakt, sama dziwię się, że dałam radę przy tych mikrobach ;-) Ale to chyba właśnie to szycie ocaliło moje zdrowe zmysły ;-)
Usuń