Chodził Tulisek koło drogi... Poducha dla malucha :-)
Przedpołudniowy spacer. Opustoszały plac zabaw. Brrrr... rześko. Mimo chłodu, powietrze pachnie wiosną.
Patrzę... a tu w drewnianym domu jakiś mały rudzielec walczy ze szczebelkami.
Najpierw próbował górą... potem dołem... aż w końcu zrezygnowany usiadł i załkał.
Rozczulił mnie totalnie. Złapałam pod pachę i do domu.
Zaliczył krótką sesję zdjęciową. Urodzony model jak widać ;-)
Kazał podrapać się po brzuszku... pomachał na pożegnanie... wtulił się w Piotrucha i... tak im zostało.
Leśnie się uszyło. Nata ma Sówkę Neonówkę, więc Pipruś dostał w końcu Tuliska.
Wracam do szycia dla dorosłych :-)
Pozdrawiam Was ciepło i dziękuję serdecznie za odwiedziny!
Basia
ps. można mnie znaleźć także na Facebooku :-)
Patrzę... a tu w drewnianym domu jakiś mały rudzielec walczy ze szczebelkami.
Najpierw próbował górą... potem dołem... aż w końcu zrezygnowany usiadł i załkał.
Rozczulił mnie totalnie. Złapałam pod pachę i do domu.
Zaliczył krótką sesję zdjęciową. Urodzony model jak widać ;-)
Kazał podrapać się po brzuszku... pomachał na pożegnanie... wtulił się w Piotrucha i... tak im zostało.
Leśnie się uszyło. Nata ma Sówkę Neonówkę, więc Pipruś dostał w końcu Tuliska.
Wracam do szycia dla dorosłych :-)
Pozdrawiam Was ciepło i dziękuję serdecznie za odwiedziny!
Basia
ps. można mnie znaleźć także na Facebooku :-)
Basiu, jest boski, no po prostu fantastyczny! :) Niechaj pilnuje Piotrusia i jego miłych snów!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, zakręcona jeszcze po wystawie - cudnej :)
Dziękuję Gosiu :-) Ależ się cieszę, że tak Ci się podoba! A powystawowego zakręcenia cichutko zazdroszę ;-)
UsuńCudowny :-)))
OdpowiedzUsuńKolorowy i mięciutki - też bym z chęcią takiego przytuliła!
Dzięki Iwonka :-) Mięciutki jest, to prawda :-) Też się do niego przytulam, jak Piotrek czasem pogardzi ;-)
UsuńFajnisty,też bym chciała takiego znalezć.
OdpowiedzUsuńDziękuję Wanda :-) No chyba muszę poszukać takiego drugiego i może jakąś rozdawajkę zorganizować ;-)
UsuńPrzeuroczy przytulas. Przyjaźń z Piotrusiem gwarantowana.
OdpowiedzUsuńDziękuję Wiola :-) Przyjaźń z Piotrem rozwija się, choć muszę przyznać, że nieco wolniej niż się spodziewałam :-)
UsuńJest wspaniały! Ciekawe, czy do nas kiedyś się wprowadzi podobny... tylko czy wypuściłabym go z uścisku :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-D No i witam po długiej przerwie! Miło Cię znów gościć :-D
UsuńBasiu, niezły przystojniak.I wygląda na wygimnastykowanego ;) Śliczna zabawka. Co dalej, kurka do towarzystwa?
OdpowiedzUsuńDzięki Maja :-) Giętki on jak mało kto ;-) Tulaśny na wszystkie sposoby. Hmmm kurka powiadasz? Zastanawiam się nad autorskim królikiem, tudzież zającem, bo bardziej pasuje do leśnego towarzystwa ;-)
UsuńCudowny lisek. Niesamowicie zabawny i pięknie, bardzo pomysłowo wykonany. Aż się buzia śmieje do niego:))
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :-) Cieszę się, że wzbudza tak pozytywne odczucia :-) Czyli misja zakończona sukcesem ;-)
Usuń