Szpileczniki, Igielniki. Heksowe przydasie.
Lubię szyć komplety. Zdarzają się również krótkie serie ;-)
Taki właśnie los spotkał poduszeczki na szpileczki.
Całkiem niedawno powstały kolejne i zmieniły nazwę na Szpileczniki. Zyskały również dopełnienie, ponieważ zaprojektowałam i uszyłam do nich igielniki.
A teraz wracam do moich poduszek dla nastolatków. Projekty gotowe zatem czas na szycie i nie tylko szycie, bo będzie trochę malowania.
I najbardziej problematyczny zapewne okaże się ten "czas" ;-)
Do miłego.
Basia
Szczegóły realizacyjne.
Jesienne liście - czarna to Acorn Forest Kaufmana, biała niestety nie pamiętam (Cottonhill).
Okulele - bawełna Sporty Glasses Riley Blake (MyBeeHouse).
BRW - Cherie AGF (paryskie dziewczęta), pepitka, i czerwień (Craftabric).
Filc, mulina, ocieplina poliestrowa, flizelina dwustronnie klejąca.
Napownica i napy kupione dla mnie w prezecie w dresowka.pl - polecam bardzo :-)
Taki właśnie los spotkał poduszeczki na szpileczki.
Całkiem niedawno powstały kolejne i zmieniły nazwę na Szpileczniki. Zyskały również dopełnienie, ponieważ zaprojektowałam i uszyłam do nich igielniki.
Projekt powstał z mojej osobistej potrzeby. Bo ileż można wbijać igły w kawałek szmatki!
Jesienne liście.
Wspomniałam już, że moja serdeczna Oleńka wpadła po szyciowe uszy :-) Z całą pewnością zapadła również na szyciowe "holizmy" ;-) Tak na dobrą wróżbę postanowiłam sprawić jej przydasia. Oli najbardziej spodobała się Jesień. Oczywiście nie mogłam uszyć takiej samej, więc powstała w nowej odsłonie :-) Wymiar to 10x16cm.
Wspomniałam już, że moja serdeczna Oleńka wpadła po szyciowe uszy :-) Z całą pewnością zapadła również na szyciowe "holizmy" ;-) Tak na dobrą wróżbę postanowiłam sprawić jej przydasia. Oli najbardziej spodobała się Jesień. Oczywiście nie mogłam uszyć takiej samej, więc powstała w nowej odsłonie :-) Wymiar to 10x16cm.
Do kompletu powstał Igielnik. Już po uszyciu uzałam, że spokojnie można wykorzystać go na kilka sposobów. Chociażby jako etui na narzedzia hafciarskie lub szycie ręczne w podróży :-)
Jest dość duży - ma przekątną 16cm. Wierzch bawełniany, wewnątrz mięciutki filc, wypełnienie poliestrowe. Pikowałam muliną. Wewnątrz naszyłam kieszonkę z przegródką na prujkę i nawlekacz lub nici. Po drugiej stronie patki na igły, szpilki, agrafki i co komu potrzebne.
Etui jest zamykane na kolorowe napy, bo... dostałam napownicę :-D!
Etui jest zamykane na kolorowe napy, bo... dostałam napownicę :-D!
Okulele.
Mam jeszcze jedną koleżankę z szyciowymi zdolnościami :-) Dzięki Beatce dzianin do obszywania dzieci u mnie dostatek. Dlatego i dla Niej chciałam przygotować mały upominek. Preferencje kolorystyczne - biel, czerń, szarości i krem. Dodałam nieco kolorów od siebie i wybrałam bawełnę, która (nie wiem dlaczego) bardzo mi do Beaty pasowała. Efekt poniżej :-)
Mam jeszcze jedną koleżankę z szyciowymi zdolnościami :-) Dzięki Beatce dzianin do obszywania dzieci u mnie dostatek. Dlatego i dla Niej chciałam przygotować mały upominek. Preferencje kolorystyczne - biel, czerń, szarości i krem. Dodałam nieco kolorów od siebie i wybrałam bawełnę, która (nie wiem dlaczego) bardzo mi do Beaty pasowała. Efekt poniżej :-)
W komplecie
Na zakończenie i ja niesfornej szmatce mogłam powiedzieć precz!
Mój Igielnik powstał w komplecie do poduszeczki BRW, bo właśnie ją zachowałam dla siebie. W tym przypadku postanowiłam nieco poeksperymentować i wyszedł mi taki oto patchworkowy heks :-) "Poszalałam" również z pikowaniem i oprócz klasycznych"kresek", wypikowałam delikatnie okolice Paryżanki (biała mulina niestety słabo wychodzi na zdjęciach).
Tym razem, że względu na dużą ilość szwów, jedną warstwę ociepliny przypasowałam na flizelinie, a potem przypikowałam drugą. Dzięki temu jest też nieco sztywniejszy.
Mój Igielnik powstał w komplecie do poduszeczki BRW, bo właśnie ją zachowałam dla siebie. W tym przypadku postanowiłam nieco poeksperymentować i wyszedł mi taki oto patchworkowy heks :-) "Poszalałam" również z pikowaniem i oprócz klasycznych"kresek", wypikowałam delikatnie okolice Paryżanki (biała mulina niestety słabo wychodzi na zdjęciach).
Tym razem, że względu na dużą ilość szwów, jedną warstwę ociepliny przypasowałam na flizelinie, a potem przypikowałam drugą. Dzięki temu jest też nieco sztywniejszy.
W środku i na zewnątrz
Lubię tworzyć takie drobiazgi :-) Zawsze lubiłam. I czuję, że właśnie teraz przyszedł najlepszy moment na tą twórczość.
A teraz wracam do moich poduszek dla nastolatków. Projekty gotowe zatem czas na szycie i nie tylko szycie, bo będzie trochę malowania.
I najbardziej problematyczny zapewne okaże się ten "czas" ;-)
Do miłego.
Basia
Szczegóły realizacyjne.
Jesienne liście - czarna to Acorn Forest Kaufmana, biała niestety nie pamiętam (Cottonhill).
Okulele - bawełna Sporty Glasses Riley Blake (MyBeeHouse).
BRW - Cherie AGF (paryskie dziewczęta), pepitka, i czerwień (Craftabric).
Filc, mulina, ocieplina poliestrowa, flizelina dwustronnie klejąca.
Napownica i napy kupione dla mnie w prezecie w dresowka.pl - polecam bardzo :-)
Szalona jesteś, Basiu ;)
OdpowiedzUsuńWymyślasz takie cudeńka, w dodatku bardzo pracochłonne, pięknie je wykańczasz, no i - co najsympatyczniejsze - obdarowujesz.
Chyba można już rzec, że ogarnął Cię "heksagonoholizm" ;)
Chociaż - przyznam szczerze - też lubię robić drobiazgi dla innych :)
Hahaha! Szalona? Niech będzie ;-) Tak kolejny holizm mam z pewnością. Dobrze, że one zazwyczaj wzajemnie się wypierają ;-) Dzięki Iwonka.
UsuńCudowne malenstwa, przyznam szczerze ze tez mi brak takich,,przydasi'' , jakos ciagle inne rzeczy wazniejsze w kolejce ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Asiu :-) No przy Twoim szyciu przydasie są niezbędne, Ale czymże taki drobizg w obliczu Twoich pikowanek!
UsuńNiebawem u mnie blogowo-urodzinowo, więc być może i okazja na przydasia będzie :-)
A ja już dostałam moją niespodziankę :)
OdpowiedzUsuńBasiu jesteś niesamowita a prezent cuuuudowny. Bardzo dziękuję i zdecydowanie przydasię :)
Pozdrawiam cieplutko - Beata
Dziękuję Beatka :-D i Baaardzo się cieszę, że Ci się podoba :-D
UsuńHeksy rządzą :)
OdpowiedzUsuńA jak! Wiadomo! ;-)
UsuńPrzepiękne te Twoje "przydasie". Dzięki za adres sklepiku, okazało się że mieszkam nie daleko. Jutro jadę po wypełnienia do poduszeczek. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Wanda :-) Rozumiem, że chodzi o Dresówkę? Jak tak, to serdecznie polecam nie tylko wypełnienie (przyznam, że świetne, lepsze niż to z poduszek z jyska). Wzajemnie pozdrawiam
UsuńA moje maleństwo niepodzielnie zagarnął Misiu i tym oto sposobem śpi z nami :) Tego się chyba nikt nie spodziewał...
OdpowiedzUsuńWiadomość dla Misia.
UsuńMisiu!!! Przywołuję Cię do porządku zagarniaczu jeden!
I fakt, nie przyszłoby mi do głowy, jak zaszczytne miejsce zajmie poducha ;-)
Misiu jest absolutnie niereformowalny i żadne przywoływanie do porządku nie pomaga...
UsuńWłaśnie wróciliśmy ze wsi, z Misiem i jego poduszeczką, a jakże!!! Teraz natrętnie upomina się o kołderkę, dasz wiarę!! ;)
Bardzo fajne poduszeczki i igielniki. Dla dziewczyn, które zajmują się szyciem czy haftem to taki igielnik jest rzeczą bezcenną. Sama podobny kiedyś uszyłam. Igły do szycia i to różnych rozmiarów, igły do haftu /również musi być ich kilka/ i jeszcze do koralików, w końcu są na swoim miejscu i już nie bawią się ze mną w chowanego. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDzięki Wiolu :-) Przyznam, że długo myślałam, że nie jest mi to potrzebne, a teraz nie wyobrażam sobie bez nich szycia. Szczególnie bez poduszki :-) Pozdrawiam wzajemnie.
UsuńWoW świetny pomysł i bardzo ładnie wyglądają ! Sama bym taki igielnik chciała :)
OdpowiedzUsuń
UsuńDzięki, dzięki :-) Może będzie niebawem urodzinowo-blogowa okazja ;-)