Styczeń. Komin i Piękne szycie dla DD!
Styczeń 2016!
Podsumowania? Nie.
Na podsumowania przyjdzie czas w lutym... jubileuszowo :-)
Plany? Nie.
Plany porzuciłam, bo... moje aktualne życie i otoczenie zupełnie im nie sprzyjają.
Tu i teraz? Tak!
Na początek może nie szyciowo, ale robótkowo. Zeszłorocznie wykonany komin doczekał się zimy :-) Komin robiony na rękach. Bez drutów. O tej świetnej i banalnie prostej technice pisałam już TU. Połączyłam 4 motki cienszej, akrylowej włóczki w śliwkowym (a może jagodowym?) odcieniu. Niestety, mimo starań, na zdjęciach odcień wyszedł znacznie chłodnieszjszy od oryginału.
A jest taki cieplutki...i odcień... i komin ;-)
A w nowy rok wchodzę z nowym szyciem. Szyciem ważnym, dla mnie i dla kogoś :-)
Poduchy. Sztuk 6. Walentynki dla Monisi, Milenki, Krzycha, Michała, Oskarka (15, 3x18 plus 6 lat) i... Ktosia, bo niedokończony słoń znajdzie wreszcie przyjaciela.
Dzieciaki łączy wspólny finał trudnych historii. Dom dziecka.
Łączy je też pewna osoba, która w ciągu 24 godzin porwała do działania kilkaset osób!
Ania sprawiła, że z planowanych 200 walentynkowych poduszek ostatecznie uszyje się jakieś 500+! Zgłaszanie się przypominało polowanie ;-) W ciągu kilkunastu sekund do każdego dziecka zgłaszały się osoby gotowe szyć. Niektórzy obawiali się nawet, że zabranie dla nich dzieci!
Mało tego! Akcja rozrosła się do kolejnych inicjatyw - piernikowych i plecionych z wikliny serc.
Dla tych samych dzieci :-)
A zaczęło się od wpisu na facebooku (dzięki JoHo że udostępnilaś:-) ).
Cytuję:
"PRZYTUL MNIE - Walentynka dla dziecka z domu dziecka "
Cóż mogę dodać?
Dwie poduchy, dla wędkarza i przyszłej fryzjerki, już w głowie mam. Pozostałe trzy też już planuję, ale poczekam na informacje o upodobaniach dzieci (młodzieży). Ostatnia poducha jest już prawie gotowa. Skroiłam ją przy okazji akcji "Słonie na balkonie" (pisałam o niej TU). Wówczas zdążyłam tylko z jednym słoniem. Jego bliźniak czekał. Już wiem na co :-) Nie udało mi się "upolować" dziewczynki w odpowiednim wieku, więc zdecydowałam, że poproszę Anię, aby słonik trafił w ręce Ktosia, który pojawi się w czasie trwania akcji lub po.
A skoro już o "Słoniach na balkonie" mowa to... dobro powraca! Tuż po Świętach dostałam od fundacji piękną kartkę z życzeniami. Wypisaną dla mnie ręcznie :-D
Życzę Wam, aby ten rok był dokładnie taki, jaki być powinien. Niechaj przyniesie Wam radość i szczęście :-D
A już za chwilę... nowe heksowe przydasie! Zapraszam :-)
Basia
ps. dla zainteresowanych: arm knitting, finger knitting
Podsumowania? Nie.
Na podsumowania przyjdzie czas w lutym... jubileuszowo :-)
Plany? Nie.
Plany porzuciłam, bo... moje aktualne życie i otoczenie zupełnie im nie sprzyjają.
W tym roku zwyczajnie postaram się... nie... BĘDĘ cieszyć się z tego, co przyniesie życie i przekuję to w coś dobrego dla siebie i innych.
Na początek może nie szyciowo, ale robótkowo. Zeszłorocznie wykonany komin doczekał się zimy :-) Komin robiony na rękach. Bez drutów. O tej świetnej i banalnie prostej technice pisałam już TU. Połączyłam 4 motki cienszej, akrylowej włóczki w śliwkowym (a może jagodowym?) odcieniu. Niestety, mimo starań, na zdjęciach odcień wyszedł znacznie chłodnieszjszy od oryginału.
A jest taki cieplutki...i odcień... i komin ;-)
A w nowy rok wchodzę z nowym szyciem. Szyciem ważnym, dla mnie i dla kogoś :-)
Poduchy. Sztuk 6. Walentynki dla Monisi, Milenki, Krzycha, Michała, Oskarka (15, 3x18 plus 6 lat) i... Ktosia, bo niedokończony słoń znajdzie wreszcie przyjaciela.
Dzieciaki łączy wspólny finał trudnych historii. Dom dziecka.
Łączy je też pewna osoba, która w ciągu 24 godzin porwała do działania kilkaset osób!
Ania sprawiła, że z planowanych 200 walentynkowych poduszek ostatecznie uszyje się jakieś 500+! Zgłaszanie się przypominało polowanie ;-) W ciągu kilkunastu sekund do każdego dziecka zgłaszały się osoby gotowe szyć. Niektórzy obawiali się nawet, że zabranie dla nich dzieci!
Mało tego! Akcja rozrosła się do kolejnych inicjatyw - piernikowych i plecionych z wikliny serc.
Dla tych samych dzieci :-)
A zaczęło się od wpisu na facebooku (dzięki JoHo że udostępnilaś:-) ).
Cytuję:
"PRZYTUL MNIE - Walentynka dla dziecka z domu dziecka "
Szyjemy poduszki dla dzieci z domów dziecka. Dlaczego taka właśnie akcja ? i dlaczego poduszki ??
Jak większość z Was wie w tym roku podczas 5 edycji Słodka Paczka trafiliśmy z paczuszkami do Domów Dziecka. Każde dziecko dostało paczkę słodyczy ale i dzięki Wam naszym darczyńcom upominki w postaci kosmetyki
Jak większość z Was wie w tym roku podczas 5 edycji Słodka Paczka trafiliśmy z paczuszkami do Domów Dziecka. Każde dziecko dostało paczkę słodyczy ale i dzięki Wam naszym darczyńcom upominki w postaci kosmetyki
Ja wpadłam na pomysł aby uszyć poduszki dla najmłodszych dzieci 3-4 latka . Dodatkowo podusie nadesłała Jola (...) oraz Julia (...). Nie było ich dużo więc je podzieliłam dla tych najmłodszych pociech. Okazało się że poduszki były rozchwytywane i dzieci krzyczały : ja też taką chcę:) Oj ciocia Ania dała plamę ale i narodził się pomysł aby na kolejną okazje takie prezenty dzieciom przekazać jeśli im taką radość możemy sprawić
Poduszka do przytulania i do kochania na Walentynki
Cóż mogę dodać?
Dwie poduchy, dla wędkarza i przyszłej fryzjerki, już w głowie mam. Pozostałe trzy też już planuję, ale poczekam na informacje o upodobaniach dzieci (młodzieży). Ostatnia poducha jest już prawie gotowa. Skroiłam ją przy okazji akcji "Słonie na balkonie" (pisałam o niej TU). Wówczas zdążyłam tylko z jednym słoniem. Jego bliźniak czekał. Już wiem na co :-) Nie udało mi się "upolować" dziewczynki w odpowiednim wieku, więc zdecydowałam, że poproszę Anię, aby słonik trafił w ręce Ktosia, który pojawi się w czasie trwania akcji lub po.
A skoro już o "Słoniach na balkonie" mowa to... dobro powraca! Tuż po Świętach dostałam od fundacji piękną kartkę z życzeniami. Wypisaną dla mnie ręcznie :-D
Życzę Wam, aby ten rok był dokładnie taki, jaki być powinien. Niechaj przyniesie Wam radość i szczęście :-D
A już za chwilę... nowe heksowe przydasie! Zapraszam :-)
Basia
ps. dla zainteresowanych: arm knitting, finger knitting
Piękne, szlachetne cele Ci przyświecają i dające wielką radość!!! Czyli bycia Mikołajką ciąg dalszy :)
OdpowiedzUsuńA zero planów baaardzo popieram. Ja też nie planuję, bo efekty potrafią rozczarować :(
Cieszmy się zatem każdą chwilą tworzenia!
Najlepszego w Nowym Roku i nadziei, że uda się dużo zrobić :)
A w sprawie komina - świetny. Też muszę kiedyś spróbować. Teraz robię dla synka "szyjogrzej" na drutach. Jak się uda, to będę się chwalić ;)
UsuńDziękuję Iwonka :-)I zachodzę w głowę co to "szyjogrzej" ;-) Strzelam, że komino-szalik w męskiej wersji :-) Czekam na efekty, zważywszy, że to część garderoby mało lubiana przez młodych mężczyzn ;-) To wyzwanie ;-)
UsuńA co do Mikołajkowania... to takie trochę z "egoistycznych" pobudek, bo i sobie w ten sposób daje mnóstwo przyjemności! Ale o tym szaaaa.... ;-)
UsuńBardzo fajna i szlachetna akcja:) A komin jest super:) Pozdrawiam i samych cudownych chwil w Nowym Roku Ci życzę :)
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu :-)Wzajemności :-)
UsuńBasiu, najlepszego szyciowego 2016 i nie tylko :) Zdrowia i sił na realizację planów wszelakich :) Pozdrawiam najserdeczniej!
OdpowiedzUsuńA komin niech grzeje mocno kolorem i ciepłem, przyda się w te dni. Ja umieram z zimna i już nie wiem w co się owijać i opatulać. Najgorzej jest przez pierwsze pół godziny po wyjściu z domu, potem już jakoś trwam.
Dziękuję Gosiu :-) Brrrrr ja też jestem raczej ciepłolubna. A kominy i wszelkiego rodzaju szyjomotacze uwielbiam :-)
UsuńBasiu, akcję widziałam, ale to jakaś inna dusza udostępniła :)
OdpowiedzUsuńPiękna sprawa. Duchem z Tobą. Niech Ci się dobrze szyje (i żyje ofkors).
Oj tam, jeszcze nie do końca rozeznaję się na FB. Polubiłaś i To się dowiedziałam :-) Dzięki, dzięki i dzięki :-)
UsuńPiękna akcja.
OdpowiedzUsuńOwszem :-) Jeszcze są dzieciaczki a poduszeczek nigdy za wiele :-) Doświadczenie w szyciu dla dzieci już masz ;-)
UsuńMam uszyć poduszeczki czy poszewki i w jakim rozmiarze.
Usuń