Kosmetyczka "Paryżanki", czyli Black Red White w komplecie [BRW Pouch]
Zazwyczaj torebki na prezent szyję w komplecie z kosmetyczką. Tym razem nie mogło być inaczej.
Niestety od września z czasem u mnie baaaardzo krucho i Justyna musiała na swoją kosmetyczkę trochę poczekać. Słowo się jednak rzekło i zestaw BRW jest już kompletny.
Kosmetyczka "Paryżanki" jest... zwyczajna, ale wydaje mi się pełna uroku ;-)
Jak widać kompozycja tkanin to zestaw z torebki BRW. Nic nie może się zmarnować, prawda?
Do zestawu dodałam małe "conieco" w postaci wybranych Paryżanek z tkaniny kolekcja Cherie AGF*, które wydały mi się stworzone dla tego połączenia.
Tym razem całość wykonałam z bawełny. Oprócz zestawu tkanin na zewnętrz, bawełniana jest również podszewka (ta sama co w torebce) i wypełnienie (wykorzystałam pozostałości po kocyku). Wypełnienie wzmacnia konstrukcję, a jednocześnie sprawia, że kosmetyczka jest przyjemna w dotyku i poddaje się zawartości. To również oznacza, że można ją delikatnie wyprać i lekko wyprasować:-) Do zapięcia wykorzystałam czerwony zamek kostkowy. No i jest duża - 20/30cm!
Cóż więcej dodać?
Może tylko tyle, że czas podnieść sobie poprzeczkę. Następnym razem przy szyciu kosmetyczki najprawdopodobniej zrobię podejście do nieco bardziej wyszukanej formy. Bo zestaw tkanin i pomysł na ich kompozycję oczywiście już mam :-)
Tym sposobem od dziś cała jestem do dyspozycji Minionka, bo przecież sam się chłopak nie wypikuje ;-)
W kolejce natomiast czeka jeszcze "zlecenie" od Św. Mikołaja, a 6 grudnia tuż tuż :-)
Życzę Wam spokojnej niedzieli i dużo radości w te ponure dni :-)
Basia
PS. Zgłaszam "Paryżanki" do Purse Palooza 2015.
Patrząc na wyszukane kosmetyczki pozostałych uczestniczek przyznam, że robię to tylko dlatego, że wraz z torebką BRW stanowią całość :-)
* oryginalną nazwę tkaniny musiałam usunąć (szczególnie z tytułu), ponieważ odkąd opublikowałam post i podlinkowałam do zagranicznego konkursu w statystykach pojawiają mi się takie źródła odwiedzin (głównie z rumuńskich domen), że włos mi się jeży na głowie. Przypuszczam, że to właśnie za sprawą łagodnie mówiąc frywolnych skojarzeń z "pięknymi Paryżankami" po angielsku. Zobaczymy.
To kolejna lekcja na temat blogowania...
Niestety od września z czasem u mnie baaaardzo krucho i Justyna musiała na swoją kosmetyczkę trochę poczekać. Słowo się jednak rzekło i zestaw BRW jest już kompletny.
Kosmetyczka "Paryżanki" jest... zwyczajna, ale wydaje mi się pełna uroku ;-)
Jak widać kompozycja tkanin to zestaw z torebki BRW. Nic nie może się zmarnować, prawda?
Do zestawu dodałam małe "conieco" w postaci wybranych Paryżanek z tkaniny kolekcja Cherie AGF*, które wydały mi się stworzone dla tego połączenia.
Tym razem całość wykonałam z bawełny. Oprócz zestawu tkanin na zewnętrz, bawełniana jest również podszewka (ta sama co w torebce) i wypełnienie (wykorzystałam pozostałości po kocyku). Wypełnienie wzmacnia konstrukcję, a jednocześnie sprawia, że kosmetyczka jest przyjemna w dotyku i poddaje się zawartości. To również oznacza, że można ją delikatnie wyprać i lekko wyprasować:-) Do zapięcia wykorzystałam czerwony zamek kostkowy. No i jest duża - 20/30cm!
Cóż więcej dodać?
Może tylko tyle, że czas podnieść sobie poprzeczkę. Następnym razem przy szyciu kosmetyczki najprawdopodobniej zrobię podejście do nieco bardziej wyszukanej formy. Bo zestaw tkanin i pomysł na ich kompozycję oczywiście już mam :-)
Tym sposobem od dziś cała jestem do dyspozycji Minionka, bo przecież sam się chłopak nie wypikuje ;-)
W kolejce natomiast czeka jeszcze "zlecenie" od Św. Mikołaja, a 6 grudnia tuż tuż :-)
Życzę Wam spokojnej niedzieli i dużo radości w te ponure dni :-)
Basia
PS. Zgłaszam "Paryżanki" do Purse Palooza 2015.
Patrząc na wyszukane kosmetyczki pozostałych uczestniczek przyznam, że robię to tylko dlatego, że wraz z torebką BRW stanowią całość :-)
* oryginalną nazwę tkaniny musiałam usunąć (szczególnie z tytułu), ponieważ odkąd opublikowałam post i podlinkowałam do zagranicznego konkursu w statystykach pojawiają mi się takie źródła odwiedzin (głównie z rumuńskich domen), że włos mi się jeży na głowie. Przypuszczam, że to właśnie za sprawą łagodnie mówiąc frywolnych skojarzeń z "pięknymi Paryżankami" po angielsku. Zobaczymy.
To kolejna lekcja na temat blogowania...
Basiu, trzymam kciuki. Niezbadane są decyzje jury ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna kosmetyczka. Bez czerwonego byłoby smutno.
Tiaaa :-) Też uważam, że czerwony nadaje charakteru, a zamek jakby czekał na tą kosmetyczkę :-)
UsuńDzięjkuję za kciukasy i również trzymam za Ciebie!
Piękny komplecik, nie ma co! Powodzenia w konkurach :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Obdarowanej też się spodobał... uff całe szczęście!
UsuńRównież życzę powodzenia Maju :-)
Świetna, a najważniejsze, że podoba się obdarowanej.
OdpowiedzUsuńOsobiście czuję się wyjątkowa, jak ktoś zada sobie trudu i podaruje mi coś przygotowanego własnoręcznie. Nieczęsto się to zdarza :), ale i czasy takie.
Dziękuję Gosiu :-) Ja też tak mam i doceniam, choć fakt nie każdy docenia rękodzieło. Ale to chyba tak, jak z każdym prezentem, nie zawsze trafisz w gust plus niewiele osób jest świadomych wysiłku i... faktycznych kosztów. Muszę jednak przyznać, że obserwuje rosnące zaintersowanie wykonywaniem rękodzieła. Moje pokolenie "wyssało" je z tzw ZPTów i widzę, że wiele tych osób zaczyna coś "dłubać". Ba, nawet jak grzyby po deszczu rosną pracownie prowadzące kursy szycia, dziergania i wytwarzania wszelakiego :-)
UsuńRzeczywiście jest pełna uroku.
OdpowiedzUsuń:-) Dziękuję bardzo :-)
UsuńŚliczna jest, fajnie dobrane tkaniny a do tego ten czerwony suwak, nadaje całości charakteru, super komplecik :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Gosiu :-) No właśnie też mi się wydaje, że ten zamek postawił kropkę nad i :-)
OdpowiedzUsuń