Skrawkowe "ubranko" na książeczkę zdrowia dziecka / Scraps etui on child's health history book
Tydzień zapowiada się inaczej niż zwykle. Tym razem planuję kilka "szybkich", bieżących notek, ponieważ nadchodzący czas upłynie najprawdopodobniej pod znakiem drobiazgów dla "Drobiazgów".
A chciałam w końcu uszyć coś "dorosłego"...
[This week promises to be different than usual. This time I plan a few quick notes about
small projects for a kids.]
Właśnie skończyłam Etui na książeczkę zdrowia dziecka. Powstało z myślą o Natce Gagatce i mam nadzieję, że w przyszłości to praktyczne opakowanie wraz z zawartością stanie się dla Niej ważną pamiątką.
[I just finished a etui on “child's health history book” * for my little Nat. I hope
that practical packaging and it’s contents will become an important
memento for her in the future.]
Chciałam żeby było łatkowo-skrawkowo, dziewczęco i kolorowo. Miał to być również trening komponowania tkanin i oczywiście wykorzystanie pozostałości po innych projektach.
Moją Inspiracją stała się okładka, którą już jakiś czas temu podziwiałam u Kasi z Bee In QuiltsLand.
[I wanted it to be
patchy-scrapy, girly and colorful. It also supposed to be a training
in composing fabrics and of course the reuse of residues from other
projects.
My inspiration
has become a cover which I admired at Kasia’s Bee In QuiltsLand.]
Etui jest w całości z tkanin bawełnianych (z minimalną wstawką lnu). Wypełnienie również jest bawełniane. Pikowałam po liniach (nie)prostych ;-).
[This time I used
mostly cotton fabrics (with a minimum insertion of flax). Inside is
cotton as well.]
W środku zrobiłam małą kieszonkę na recepty i notatki z wizyt.
[There is a small pocket for prescriptions and notes of medical visits inside.]
Do zapięcia wykorzystałam śliczny drewniany guzik z odzysku, który doskonale wpasował się w "leśny" klimat :-) I kolejny raz poduczyłam się na własnych błędach.
[I used a wooden button from “recycling”, which perfectly fits to the "forest" climate :-) And I was learning from my own mistakes once again.]
W kolejce do uszycia stoi jeszcze etui dla Piprusia, tym razem w udoskonalonej wersji i w prawdziwie męskiej kompozycji ;-)
Muszę przyznać, że ten drobiazg miał dla mnie iście terapeutyczne znaczenie i sprawił mi ogromną przyjemność :-)
[There is still a case
for Pete on my list, improved version, true male composition ;-)
I must admit that this
little thing had a truly therapeutic significance for me and it gave
me great pleasure :-)]
Przy okazji dołączyłam do zabawy Scraptastic Tuesday na blogu She Can Quilt (stąd wyjątkowo post dwujęzyczny). W głowie mi się zakręciło po odwiedzeniu zgłoszonych prac. Kolorowo, pięknie, obłędnie :-)
[By the way, I
joined the fun Scraptastic Tuesday on the blog She Can Quilt. My head
still spins after seeing all those pretty things. Colorful,
beautiful, pure crazy… :-)]
Tymczasem życzę Wam przyjemnego tygodnia! A że najwyraźniej szykuje się nam polska złota jesień to jeszcze duuużo słońca!
Pozdrawiam ciepło
[I wish You all a
pleasant week! And lots of golden, autumn sunshine!
Best regards]
Basia
* Edit: Etui on child's health history book designed by myself.
In Poland, at the day of birth every child gets child's health history book, where the most important information on health, progress, testing and vaccination of the child is being written. This is an important document, so you need to protect it from destruction, keep it clean and data readable.
* Edit: Etui on child's health history book designed by myself.
In Poland, at the day of birth every child gets child's health history book, where the most important information on health, progress, testing and vaccination of the child is being written. This is an important document, so you need to protect it from destruction, keep it clean and data readable.
Śliczna i niezwykle praktyczna rzecz!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :-) Praktyczna owszem (można prać!), choć już w głowie mam wersję udoskonaloną :-)
UsuńŚliczna, pamiętam okładkę Kasi, ale Twoja podoba mi się też bardzo, bardzo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie i wakacyjnie!
Dzięki Gosiu :-) I za uznanie i za pozdrowienia! Wakacjuj się i nabieraj sił :-) Również pozdrawiam
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńBardzo ładna i pomysłowa rzecz. Książeczka zdrowia wiele mówi o dziecku ale taka okładka to wizytówka mamy. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że Ci się podoba :-) Fakt, chciałam żeby moja "twórczość" zaczęła być widoczna poza zaciszem domowym. W ten sposób też powędruje z moim dzieckiem dalej :-) Również pozdrawiam
UsuńŚwietny pomysł i śliczne wykonanie :) O wszystkim pomyślałaś!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kamila
Dzięki Kamila :-) A jednak nie o wszystkim pomyślałam, ale nadrobię to (mam nadzieję w męskiej wersji)! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNic dodać - nic ująć - piękna! Wyobrażasz sobie oprawić tak wszystkie zeszyty jak już Potomstwo pójdzie do szkoły?? Ehhh.... marzenia nieściętej głowy... Ale było by super :)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo podoba mi się Twoja skrawkowa wersja!
Dziękuję bardzo :-D O tak! Zeszyty potomstwa jedno, ale cofnąć się w czasie i swoje tak oprawić! Choć wtedy to tkaniny takie jak rzeczywistość - najpierw w ogóle, potem szaro-bure, a na koniec discokolor i kreszowo ;-) Chociaż w okresie akademickim już chyba było nieco więcej...
Usuń