Koralowy Zestaw na Dzień Mamy. Bo lepiej późno niż wcale ;)
Torebkowy debiut z Hello Sunshine uważam za udany :-)
Zatem czas na powtórkę. Oto Koralowy Zestaw!
Jak już pisałam torebka w odcieniach korala (jak dla mnie to ciepły odcień różu, ale dobra poprawiam zgodnie z nazwą tkaniny) powstała zaraz po turkusowej. Obdarowalam nią moją Drugą Mamę z okazji Dnia Matki. Niestety z duuużym poślizgiem, ale lepiej późno niż wcale.
Jak już pisałam torebka w odcieniach korala (jak dla mnie to ciepły odcień różu, ale dobra poprawiam zgodnie z nazwą tkaniny) powstała zaraz po turkusowej. Obdarowalam nią moją Drugą Mamę z okazji Dnia Matki. Niestety z duuużym poślizgiem, ale lepiej późno niż wcale.
Nie byłabym jednak sobą gdybym nie uszyła czegoś więcej. A że igła mnie poniosła, to oprócz "czegoś więcej" zrobiłam jeszcze "coś ekstra". Wszak najmniejszy skrawek nie powinien się zmarnować :D Tak powstał Koralowy Zestaw - torebka i kosmetyczka dla Mamy plus... bransoletka dla mnie.
Zapraszam na prezentację :)
Torebka jest nieco mniejsza od poprzedniej (30x32cm). Tak jak w turkusowej ścianki usztywniłam poliestrowym wypełnieniem, dno (szer. 9cm) specjalnym usztywniaczem, a uchwyty flizeliną. Wnętrze wykończyłam podszewką i wszyłam zamek. Tym razem zrezygnowałam jednak z zapięcia magnetycznego. Natomiast zachowałam "smyczkę", do której można przypiąć niesforne klucze lub etui telefonu :) Dziś, patrząc na zdjęcia, stwierdzam, że mogłam jeszcze dodać jakiś ozdobny drobiazg. Może kwiat z tkaniny? Bo jakby czegoś brakuje. A może nie? Hmmm...
Do kompletu powstała prosta kosmetyczka-saszetka (20x23cm). Usztywniona wypełnieniem, zapinana na zamek, z podszewką i uchwytem. Doskonale sprawdzi się do przechowywania drobiazgów - kosmetyków, dokumentów, portfela...
A że nie lubię marnować cennych i pięknych tkanin postanowiłam zrobić coś ekstra z pozostałości po skróceniu uchwytów. Zszyte, podklejone flizeliną, gotowe, aż prosiły się o stworzenie oryginalnej bransoletki. Nie namyślając się długo dopięłam metalowe okucia, zamontowałam zapięcie i voila!
I jak Wam się podoba? Mamie ponoć bardzo :)
Tyle na temat drugiej torebki. W kolejce na prezentację czeka jeszcze trzecia, a na uszycie kolejne ;).
Najpierw jednak dokończę Motylki dla Gagatki do przedszkola :) Aha i podusię do kompletu i woreczki i...
Tymczasem życzę Wam przyjemnych sierpniowych dni :) Pozdrawiam Czytaczy oraz Komentatorów i zapraszam ponownie.
Basia
ps. Szczegóły realizacyjne.
Tkaniny. Bawełna drukowana Joel Dewberry Bungalow Doily Coral (Buktole - ostatnia okazja). Bawełna bordowa Solid AGF (Cotton Cafe i Patchwork Wrocław). Bawełniane "płótno diamentowe" cafe latte light - na zewnątrz i podszewka torebki (e-tasiemka). Inne materiały - "Vlieseline S133 sztywny wkład termoprzylepny" i flizelina dwustronnie klejąca (Craftfabric), ocieplina poliestrowa, zamek błyskawiczny żyłkowy nierozdzielczy, okucia i zapięcia (Pasart.pl).
Zapraszam na prezentację :)
Torebka jest nieco mniejsza od poprzedniej (30x32cm). Tak jak w turkusowej ścianki usztywniłam poliestrowym wypełnieniem, dno (szer. 9cm) specjalnym usztywniaczem, a uchwyty flizeliną. Wnętrze wykończyłam podszewką i wszyłam zamek. Tym razem zrezygnowałam jednak z zapięcia magnetycznego. Natomiast zachowałam "smyczkę", do której można przypiąć niesforne klucze lub etui telefonu :) Dziś, patrząc na zdjęcia, stwierdzam, że mogłam jeszcze dodać jakiś ozdobny drobiazg. Może kwiat z tkaniny? Bo jakby czegoś brakuje. A może nie? Hmmm...
Do kompletu powstała prosta kosmetyczka-saszetka (20x23cm). Usztywniona wypełnieniem, zapinana na zamek, z podszewką i uchwytem. Doskonale sprawdzi się do przechowywania drobiazgów - kosmetyków, dokumentów, portfela...
A że nie lubię marnować cennych i pięknych tkanin postanowiłam zrobić coś ekstra z pozostałości po skróceniu uchwytów. Zszyte, podklejone flizeliną, gotowe, aż prosiły się o stworzenie oryginalnej bransoletki. Nie namyślając się długo dopięłam metalowe okucia, zamontowałam zapięcie i voila!
I jak Wam się podoba? Mamie ponoć bardzo :)
Tyle na temat drugiej torebki. W kolejce na prezentację czeka jeszcze trzecia, a na uszycie kolejne ;).
Najpierw jednak dokończę Motylki dla Gagatki do przedszkola :) Aha i podusię do kompletu i woreczki i...
Tymczasem życzę Wam przyjemnych sierpniowych dni :) Pozdrawiam Czytaczy oraz Komentatorów i zapraszam ponownie.
Basia
ps. Szczegóły realizacyjne.
Tkaniny. Bawełna drukowana Joel Dewberry Bungalow Doily Coral (Buktole - ostatnia okazja). Bawełna bordowa Solid AGF (Cotton Cafe i Patchwork Wrocław). Bawełniane "płótno diamentowe" cafe latte light - na zewnątrz i podszewka torebki (e-tasiemka). Inne materiały - "Vlieseline S133 sztywny wkład termoprzylepny" i flizelina dwustronnie klejąca (Craftfabric), ocieplina poliestrowa, zamek błyskawiczny żyłkowy nierozdzielczy, okucia i zapięcia (Pasart.pl).
Tą bransoletką mnie zastrzeliłaś, śliczna!
OdpowiedzUsuńCały komplet bardzo mi się podoba, choć zupełnie odmienny od tego, co teraz dłubię dla siebie :)
Dzięki, dzięki :-) Lubie takie cacka z przypadku. Cieszę się, że Ci się podoba :-)
UsuńNo i ciekawa jestem, co tam dłubiesz dla siebie? Będę czekać na prezentację :-)
Piękny komplet:) Wszystko takie dopracowane, cudeńka!
OdpowiedzUsuńA ja rosnę i rosnę... :D Starałam się, w końcu poszła w świat, więc miała się prezentować :-) Dziękuję!
UsuńŚliczne te tkaniny, a wykonanie to istny majstersztyk!
OdpowiedzUsuńDzięki serdeczne za tak "wielkie" słowa :-D
UsuńCudny komplet, perfekcyjne wykonanie, całość wygląda bardzo elegancko. Pomysł z bransoletką super.
OdpowiedzUsuńDzięki Wiolu :-) Takie słowa niesamowicie budują i dają powera do dalszej pracy!
UsuńNie ma to jak przygotować się dobrze do jesieni i zatrzymać lato w takiej torbie... Tkaniny boskie i pięknie skomponowane.
OdpowiedzUsuńDzięki, dzięki :-) Jakbym mogła zatrzymać w ten sposób lato i słońce, to szyłabym bez przerwy ;-)
Usuń