Pinky Pie, czyli Rozmowy z Dwulatką i mała zapowiedź.
Na początek, żeby nie było "nieszyciowo" mała zapowiedź. To sżyjątko właśnie się tunninguje i jak tylko skończę to będzie pełna prezentacja.
A teraz czas na kilka zabawnych dialogów, o których była już mowa w TYM poście :)
Nasza Gagadka ma nową ksywkę - Pinky Pie. Kto ogląda(ł) My Little Pony ten wie, że to taki mały śmieszny, skaczący i niesforny kucyk wyrzucający z siebie słowa z prędkością karabinu maszynowego. Natka wypisz-wymaluj. Ostatnio ma taką właśnie zajawkę. Przy czym, najpierw pojawiła się zajawka, a potem dopiero zobaczyliśmy Pinky Pie. Przykłady? Proszę!
* Kuchnia o poranku. Natka skacze obunóż przed tatą, macha rączkami jak skrzydełkami i woła na jednym wydechu: Tatusiu, tatusiu, tatusiu! Ja chce piciudokubeczkaróżowegozesłomkąsoczkuteżnalejproszeproszeprosze!
Ciężko się czyta? To wyobraźcie sobie, jak się słucha.
No i jeszcze kilka kilka Rozmów z Dwulatką, bo nie przestaje nas zadziwiać :)
** Tatusiu! Ubieramy się iidziemydosklepupoloda! A dingadinga! Prosze?Prosze? Idziemy? A dinga! Tak! A dinga dinga!
Zakończenie to onomatopeja, czyli słówko, którym w domu naśladujemy dźwięk skakania np. zajączka. Powiedźcie szybko kilka razy a dinga dinga dinga i wszystko jasne ;)
*** Natka zabiera mój telefon i zaczyna "rozmowę".
Halo? Babcia? Dzień dobry Pani Lilu? Co słychać?
I dalej na wydechu: Mama bawi się z Piotrusiem a tata robi siku i robi kupę. Aha. No to pa.
No rozmowa na poziomie. Nic się w domu nie ukryje. To jabłuszko właściwie upadło pod samo drzewo i co ma w sercu to na języku. Babcia Lilia mówi, że przeżywa powrót do przeszłości, bo ponoć byłam taka sama ;) Wierzę :D
**** Od jakiegoś czasu uczymy córkę adresu. Dane zmienione ;)
Natka, gdzie mieszkasz?
Pod 34.
A jaka ulica?
Piersiowa!
Długo myślałam o co chodzi. W końcu dotarłam.
Natka, gdzie mieszkasz?
Pod 34.
A jaka ulica? Świdnicka. A klatka piersiowa!
I znów wszystko jasne :)
Słodkich chwil z dzieciaczkami życzę wszystkim Czytaczom-Rodzicom :)
Basia
Nasza Gagadka ma nową ksywkę - Pinky Pie. Kto ogląda(ł) My Little Pony ten wie, że to taki mały śmieszny, skaczący i niesforny kucyk wyrzucający z siebie słowa z prędkością karabinu maszynowego. Natka wypisz-wymaluj. Ostatnio ma taką właśnie zajawkę. Przy czym, najpierw pojawiła się zajawka, a potem dopiero zobaczyliśmy Pinky Pie. Przykłady? Proszę!
* Kuchnia o poranku. Natka skacze obunóż przed tatą, macha rączkami jak skrzydełkami i woła na jednym wydechu: Tatusiu, tatusiu, tatusiu! Ja chce piciudokubeczkaróżowegozesłomkąsoczkuteżnalejproszeproszeprosze!
Ciężko się czyta? To wyobraźcie sobie, jak się słucha.
No i jeszcze kilka kilka Rozmów z Dwulatką, bo nie przestaje nas zadziwiać :)
Zakończenie to onomatopeja, czyli słówko, którym w domu naśladujemy dźwięk skakania np. zajączka. Powiedźcie szybko kilka razy a dinga dinga dinga i wszystko jasne ;)
*** Natka zabiera mój telefon i zaczyna "rozmowę".
Halo? Babcia? Dzień dobry Pani Lilu? Co słychać?
I dalej na wydechu: Mama bawi się z Piotrusiem a tata robi siku i robi kupę. Aha. No to pa.
No rozmowa na poziomie. Nic się w domu nie ukryje. To jabłuszko właściwie upadło pod samo drzewo i co ma w sercu to na języku. Babcia Lilia mówi, że przeżywa powrót do przeszłości, bo ponoć byłam taka sama ;) Wierzę :D
**** Od jakiegoś czasu uczymy córkę adresu. Dane zmienione ;)
Natka, gdzie mieszkasz?
Pod 34.
A jaka ulica?
Piersiowa!
Długo myślałam o co chodzi. W końcu dotarłam.
Natka, gdzie mieszkasz?
Pod 34.
A jaka ulica? Świdnicka. A klatka piersiowa!
I znów wszystko jasne :)
Słodkich chwil z dzieciaczkami życzę wszystkim Czytaczom-Rodzicom :)
Basia
Dinga dinga dinga - genialne!! musiałam sama na głos to sobie wyartykułować co by zrozumieć ukryty sens! Jestem pod wrażeniem Waszej kreatywności :))))
OdpowiedzUsuńOkreślenie wyszło od taty i wstrzeliło się idealnie ;-) Wrażenia przekazałam i tata dziękuje :-)
Usuń