Renaissance Ribbons Wallet na Dzień Mamy.
Zrobiłam :D
Tasiemkowy zawrót głowy urzeczywistniony!
Oto Renaissance Ribbons Wallet.
O moim planie pisałałam już w lutym (TU). Plan dojrzewał przez ostatnie trzy miesiące. Czekał na swoje miejsce, czas i okazję. Doczekał się. Bo jakże inaczej wykorzystać tak piękne taśmy niż na prezent dla Mamy? W ten sposób ziściłam kolejne z moich szyciowych pragnień, a moja mama dostała specjalny prezent :)
Portfel po raz pierwszy zobaczyłam na zdjęciu na stronie startowej sklepu www.sevensistersfabrics.pl. To była miłość od pierwszego wejrzenia! Tak mnie oczarował, że trafiłam na renaissanceribbons.com, a stamtąd prosto do projektu i Tutoriala na www.sew4home.com. Musiałam Go uszyć! Dokładne oględziny tematu pokazały jednak, że:
a) jedynym miejscem w Polsce (przynajmniej ja nie dotarłam w inne), które ma w ofercie Te taśmy jest sklep Seven Sisters Fabrics,
b) nie wszystkie taśmy wykorzystane w oryginalnym projekcie są tam dostępne, a zakup ich za granicą... cóż... kto zamawiał tkaniny ze Stanów ten wie, że często koszt przesyłki przekracza koszt zamówienia,
c) oryginalny projekt, choć przepiękny z zewnątrz, nie do końca spełnia moje oczekiwania, jeśli chodzi o wnętrze (brak kieszonki na monety) i konstrukcję (za mało usztywniony).
Nie pozostało mi nic innego jak użyć taśm dostępnych u Sióstr i skomponować je po swojemu oraz korzystając z dostępnego tutoriala zmodyfikować wnętrze i konstrukcję tak, aby spełniały moje oczekiwania. Efekt widoczny na zdjęciach.
Zdradzę też sekret. Zrobiłam mnóstwo zdjęć w trakcie pracy. Będzie tutorial. Za jakiś czas...
A dziś zapraszam na prezentację i kilka szczegółów dotyczących realizacji.
Przód, tył i zapięcie.
Podobnie jak w oryginale zdecydowałam się na zapięcie magnetyczne. Proste w montażu i eleganckie.
Sztywny. W tym przypadku to zaleta :)
Kieszonka na monety.
Duża, zgodnie z wyszpiegowanymi potrzebami mamy, aby łatwo można wyszukać drobne.
Dwie, niemalże sekretne kieszonki na banknoty i inne niezbędne papierki.
Zarówno pod kieszonką na bilon, jak i pod kieszonką na karty zrobiłam dwie, mało rzucające się w oczy kieszonki na banknoty i inne niezbędne świstki, np. paragony, bilety, listę zakupów. Dzięki temu nic nie wypadnie i łatwo będzie przechowywać te lubiące znikać w torebce drobiazgi.
Kieszonki na karty magnetyczne.
(płatnicze, lojalnościowe, rabatowe)
Oczywiście nie mogło zabraknąć miejsca na "plastikowe" pięniądze i inne karty, które na co dzień większość z nas trzyma przy sobie.
Podsumowując, "hand made" w całej okazałości :)
Szczegóły realizacyjne.
Taśmy - Renaissance Ribbons Amy Butler Grey Brocade, Blue Sari Petal, Blue Blossom (dostępne Seven Sisters Fabrics), najciensza zielona tasiemka pochodzi z moich zasobów.
Tkanina wewnętrzna - AGF, Flights of Fancy Night z kolekcji Splendor 1920 (dostępna w Cotton Cafe).
Nici zewnętrzne niewidzialne (kupiłam kiedyś na allegro do tunningu mojej sukni ślubnej i właśnie je znalazłam). W oryginalnym projekcie użyto nici nylonowych tzw. Invisible. Początkowo chciałam użyć zwykłych, dopasowanych kolorystycznie, ponieważ te nylonowe to po prostu cienka żyłka i wydawało mi się, że będzie z nią mnóstwo problemów. Jednak po kilku próbach okazało się, że nie taki diabeł straszny. Nie plącze się, nie topi pod wpływem temperatury żelazka, nie zrywa i faktycznie prawie jej nie widać. Prawie, bo lekko błyszczy w świetle. Minusem jest to, że przy kilku lub jednym gęstym ściegu robi się sztywno i niezbyt przyjemnie w dotyku, a niedokładnie obcięte końce nici lekko drapią. Ostatecznie do przyszycia taśm idealne.
Flizelina dwustronne klejąca, usztywniacz Vlieseline (Craftfabric).
Ocieplina poliestrowa przyklejona za pomocą flizeliny i zaprasowana (pomysł zaczerpnęłam z bloga tutinella.blogspot.co.uk).
Zapięcie magnetyczne, rzep, zawieszka "hand made" kupione w lokalnej pasmanterii (DH Astra Wrocław).
I to tyle szczegółów. Na razie. Jak wspomniałam w planie mam napisać małą instrukcję mojej wersji tego portfela. Zatem zapraszam niebawem.
Pozdrawiam wszystkich Czytaczy :)
Basia
o kurcze, rewelacyjnie wygląda
OdpowiedzUsuńno piękny jest :)
Bardzo dziękuję :-) Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się nie tylko odtworzyć coś pięknego, ale również zaprojektować :-)
UsuńMrówcza praca! Tasiemki przepiękne no i szczęściara z mamy :))
OdpowiedzUsuńTak, tasiemki są cudne, a mama na szczęście podziela naszą opinię i portfela używa ;) Co do mrówczej pracy.... zerknęłam na Twój kocyk w małe domki i TO jest dopiero mrówcza praca :)
UsuńA jednak jest! Nie zauważyłam wczesniej - jest oryginalny i praktyczny, mimo mojego odgrażania się mam obawę, ze nie podołam... Chyba musze jeszcze poszyć żeby móc uzyskiwać taki precyzyjny efekt jak ty w swoich pracach ( mam nadzieję, ze kiedys tego dokonam i odgapię taki portfelik dla siebie)
OdpowiedzUsuńNie taki diabeł straszny! Odgapiaj do woli :) A jak znajdę więcej czasu to może małą instrukcję zamieszczę (szczegółowe zdjęcia są!). Możesz zacząć od czego mniejszego. Ja właśnie "zachorowałam" na etui na karty. Niestety muszę przyznać, że taśmy choć piękne, to nie są trwałe. Jak uszytek używany dość często niestegty mechacą się :-( Dziękuję za tak przemiłe słowa!
OdpowiedzUsuńPo kilku miesiącach używania portfela przez mamę, mogę stanowczo stwierdzić, że tasiemki jednak wytrzymały :-D
Usuń