Rozmowy z Dwulatką. Plac zabaw i rodzinne klejnoty.
Na jednym z osiedlowych placów zabaw huśtawki są oblegane i trzeba czekać na swoją kolej. Oczywiście Natka czekania nie lubi. No więc znalazła spryciula sposób.
Babcia: Natka, co będziemy robić dziś na spacerku?
Natka: Zaproszę dzieci do piasku, a ja pójdę się huśtać!
***
Tak to już jest, że faceci muszą uważać na "klejnoty". Zdarzają się jednak bolesne wypadki. I taki właśnie miał miejsce w niedzielny poranek. Został oczywiście spontanicznie okraszony epitetem wyrażającym ból, co nie uszło uwadze Natki.
Natka: Tatusiu, co się stało?
Mama: Tatuś uderzył się w jajeczka i go zabolało.
Natka: To teraz tatusiowi urosną nowe duuuże jajeczka!!!
Śmiech to jednak najlepsze lekarstwo :)
Babcia: Natka, co będziemy robić dziś na spacerku?
Natka: Zaproszę dzieci do piasku, a ja pójdę się huśtać!
***
Tak to już jest, że faceci muszą uważać na "klejnoty". Zdarzają się jednak bolesne wypadki. I taki właśnie miał miejsce w niedzielny poranek. Został oczywiście spontanicznie okraszony epitetem wyrażającym ból, co nie uszło uwadze Natki.
Natka: Tatusiu, co się stało?
Mama: Tatuś uderzył się w jajeczka i go zabolało.
Natka: To teraz tatusiowi urosną nowe duuuże jajeczka!!!
Śmiech to jednak najlepsze lekarstwo :)
Komentarze
Publikowanie komentarza